Czy jest dzień, czy jest noc,
to nie ważne jest.
Bierze worek, bierze koc
i wyrusza w świat.
Bez pieniędzy, bez niczego
chodzi tak bez celu.
Że jest głupi i szalony,
mówi o nim wielu.
Strach jest jego ojcem,
więc się go nie boi,
a matką jest wiara,
więc szczęśliwy jest.
Jedni mówią: żyć bez domu
rzeczą straszną jest.
Inni: nie mieć przyjaciół,
gorsze nad to jest.
Jego domem jest cały świat.
Dla niego świat nie ma krat.
Przyjaciół jego nie sposób zliczyć.
Ptaki i drzewa – on z nimi śpiewa
i dla nich tylko chce żyć.