hulał wiaterek
zwiał z głowy beret
poleciał na skwerek
mam goły czerep
to jesień
minął wrzesień
liści kieszeń
moc uniesień
błoto pod butem
sznurówka mokra
krok stawiam z trudem
co mnie dziś spotka
jesień to
zbyt zimno
za mokro
zgnilizno
rozbłysła ciemność
oślepił mnie mrok
to już codzienność
oszczał to kot
czarek.ch